Nie mam postanowień na Wielki Post, chcę jedynie trochę lepiej Ciebie poznać. Wielki Challenge to moje wyzwanie z tajemnicami bolesnymi różańca, na Drogę Krzyżową przyjdzie czas.
Jezu, za każdym razem, gdy odmawiam tajemnice bolesne, w tej Jesteś mi szczególnie bliski. Krwawy pot spływa po Twojej twarzy. Modlisz się, ale w Twoich oczach, w mimice twarzy widzę strach. Ludzki, ale nie zwyczajny. To strach przeszywający, paraliżujący. Wiesz, co Cię czeka. Kropli czerwonego potu jest znacznie więcej, niż paciorków różańca. Widzę Twoją bladą twarz, na której odcinają się bardzo wyraźnie.
Klęczysz i wzywasz Ojca, który zdaje się milczeć. Przyjąłeś ludzką postać, z całym jej repertuarem, chciałeś tego, a teraz umierasz ze strachu. Twój organizm reaguje po ludzku. Dziękuję Ci za Ogrójec, że pozwalasz mi widzieć Ciebie w tak bardzo ludzkich emocjach, oświetlonego bladym światłem księżyca. Od czasu do czasu zasłaniasz dłońmi twarz, a Twoje ciało drży. Widzę te ręce, które już za kilka godzin będą przygwożdżone do krzyża. Widzę to ciało, które już niedługo będzie skatowane, widzę twarz, która niebawem zostanie sponiewierana przez zwyrodnialców. Spierzchnięte wargi szepczą modlitwę.
Uczniowie śpią. Jesteś sam.
Uderzające jest „…jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich”, które wybrzmiewa w nocnej ciszy Ogrodu. Nie zabrał. Słyszę „Bądź wola Twoja”, które wypowiadasz zupełnie inaczej niż ja. Totalnie oddajesz wszystko Ojcu. Ja wypowiadam je ustami, ale zawsze pozostawiam jakiś margines, przestrzeń, gdzie będą decydować. Ty wypowiadasz je całym sobą. Twoje „Bądź wola Twoja” jest prawdziwe.
Twoje „Ojcze” jest inne niż, gdy modliłeś się wcześniej, gdy uczniów uczyłeś modlitwy. Tutaj „Ojcze” jest rozdzierające. Ile razy zastanawiałam się, jak Bóg, Ojciec mógł dopuścić do czegoś takiego, z miłości do mnie? Do mnie? Przecież nie chciałam tego. Słyszysz?!
Podobno, jeżeli zadaje się pytania Bogu, On w końcu udzieli odpowiedzi. Pytam o Ogrójec i Twoją mękę. Boże, nie mogłeś pstryknąć palcem? Mogłeś. Nie znam odpowiedzi i muszę przyjąć, że Miłość jest ogromna, nie do ogarnięcia przez mój rozum i czekam na odpowiedź, która ustawi mi zrozumienie. Gdzieś w świadomości jest Ogrójec i Twoja decyzja pomimo strachu.
„Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: «Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie». A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: «Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!» Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię. Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. Rzekł do nich: «Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie». Łk 22, 39-46.